- Strona główna
- Koszykówka
KOSZYKÓWKA
O koszykówce na wózkach
Początki koszykówki na wózkach w Polsce sięgają drugiej połowy lat 70-tych ubiegłego stulecia. Wtedy po raz pierwszy, w roku 1977, reprezentacja Polski wystąpiła w mistrzostwach Europy w Raalte, w Holandii.
W 1998 roku utworzono w Polsce rozgrywki, Polskiej Ligi Koszykarzy na Wózkach (PLKnW), rozgrywanej na wzór koszykówki osób pełnosprawnych. W ramach tej ligi odbywają się runda zasadnicza i runda play-off o tytuł Mistrza Polski.
- Szczegóły
- Odsłony: 1829
W ostatni weekend nasza drużyna koszykarzy na wózkach zdobyła tytuł Mistrza Polski pokonując w finałowej rundzie play off odwiecznego konkurenta Drużynę Orto Res START Rzeszów w stosunku 3-2.
Mamy awarię na srewrze ale jak tylko pokonamy problemy pojawi się relacja z tego ogromnego sukcesu naszej drużyny
- Szczegóły
- Odsłony: 2154
Dwa diametralnie różne mecze rozegrali we własnej hali nasi koszykarze w finale rozgrywek PLKnW sezonu 2008/09.
Sobotnie spotkanie (20.06.) rozpoczęło się od szybkiego i skutecznego ataku naszych zawodników, czym nieco zaskoczyliśmy koszykarzy Rzeszowa. Po kilku minutach goście zaczęli jednak opanowywać sytuację na parkiecie, przez co gra się wyrównała i pierwsza kwarta zakończyła się remisem po 14. Niestety w drugiej i trzeciej kwarcie nasi zawodnicy stracili całkowicie skuteczność w ataku. Mimo wypracowanych bardzo wielu dogodnych sytuacji podkoszowych nasz dorobek punktowy powiększał się tylko w minimalnym stopniu za to rzeszowianie wykorzystywali niemal wszystkie potknięcia w naszej obronie. W tym stanie rzeczy drugą kwartę przegraliśmy aż dziewięcioma punktami zaś trzecią, w której powoli coś zaczynało się zazębiać w poczynaniach naszych graczy, już tylko sześcioma. Ostatnia kwarta była w swym przebiegu nieco podobna do pierwszej, gra w końcówce meczu znów się wyrównała i tę partię spotkania udało nam się wygrać dwoma punktami. Niestety było to zbyt mało aby w tym dniu pokonać dobrze dysponowanych aktualnych Mistrzów Polski. Końcowy wynik meczu 53 : 66 (14;14, 7:16, 14:20, 18:16) nie był bynajmniej sportową katastrofą, a za podsumowanie mogą posłużyć słowa trener Beaty Kucharczyk, że „nie można wygrać meczu samą obroną, nie trafiając przy tym do kosza przeciwnika".
Całkiem inny przebieg miał mecz niedzielny. Rzeszów, który w obecnej edycji PLKnW, sobotnim meczem odniósł 24 zwycięstwo z rzędu, już przed spotkaniem w myślach świętował kolejny, tym razem jubileuszowy, sukces. Na drodze tym planom stanął nasz zespół, który w niedzielne przedpołudnie wyjechał na parkiet całkowicie odmieniony. Pełna koncentracja, konsekwencja w obronie i niespotykana dotychczas skuteczność w ataku, okazała się bronią z którą Rzeszów nie był sobie w stanie tego dnia poradzić. Pierwsza kwarta była popisem gry w wykonaniu naszych zawodników, a jej wynik 28:10 mówi wszystko sam za siebie. W drugiej kwarcie nasza dominacja na parkiecie nieco zmalała, ale i tak tę odsłonę meczu wygraliśmy ośmioma punktami. Niestety w trzeciej kwarcie coś nagle zacięło się w dobrze pracującej dotychczas maszynie i nasz zespół po prostu stanął. Nic nie pomagało branie czasu, podczas którego trener ze wszystkich sił próbowała wyrwać naszych zawodników ze stanu niemocy i odrętwienia. Dopiero w ostatniej minucie kwarty nastąpiło pewne przebudzenie, lecz mimo to, tę partię meczu przegraliśmy aż dziewięcioma punktami. Na szczęście w czwartej odsłonie meczu nasi zawodnicy ponownie uwierzyli we własne możliwości wygrywając końcówkę spotkania czterema oczkami. Cały mecz zakończył się naszym zwycięstwem 78 : 57 ( 28:10, 20:12, 9:18, 21:17) i tym samym sprawa tytułu Mistrza Polski sezonu 2008/09 pozostaje nadal sprawą otwartą.
Na niedzielny sukces zapracował solidarnie cały zespół i była to gra jaką chcielibyśmy na co dzień oglądać w wykonaniu naszej drużyny. W obu spotkaniach punkty dla KSN-u zdobyli: Tadeusz Księżpolski - 21 i 30, Grzegorz Pluta - 12 i 8, Radosław Stańczuk - 10 i 14, Witold Misztela - 8 i 18, Dariusz Zaorski - 2 i 0 i Radosław Ratkiewicz, zgłoszony do gry tylko w niedzielę, - 8.
W najbliższy weekend (27-28.VI.) na decydujące starcie wyjeżdżamy do Rzeszowa. Jeśli na parkiecie przeciwnika zagramy tak jak w Warszawie w meczu niedzielnym, może dojść do spotkań godnych poziomem sportowym finału Mistrzostw Polski. My oczywiście wierzymy w nasz sukces końcowy, Rzeszów jest z pewnością odmiennego zdania, a czy w końcu zostanie przerwana w lidze hegemonia drużyny z Podkarpacia - okaże się niebawem.
- Szczegóły
- Odsłony: 1670
W najbliższy weekend (20-21.VI.br.), po rozegraniu w sezonie ligowym 24 spotkań, nasi koszykarze podejmą bezpośrednią walkę o zdobycie tytułu Mistrza Polski.
Przeciwnikiem będzie odwieczny nasz rywal, a zarazem aktualny Mistrz Polski - drużyna Orto Res START Rzeszów.
Pierwsze dwa mecze rozegramy we własnej hali w Białołęckim Ośrodku Sportu przy ul. Światowida 56. Mecz sobotni rozpocznie się o godz. 18.30, zaś niedzielny o godz. 9.00
Kolejne mecze (w półfinałach i finałach PLKnW rywalizacja toczona jest do 3 zwycięstw) rozegrane zostaną w dniach 27-28.VI.br. w Rzeszowie.
Wszystkich kibiców i sympatyków naszej drużyny serdecznie zapraszamy - wstęp wolny.
- Szczegóły
- Odsłony: 1845
Dwóch spotkań potrzebowali nasi koszykarze, aby na swoim parkiecie wywalczyć zwycięstwo nad drużyną Łodzi i tym samym awansować do finału Mistrzostw Polski.
Sobotni mecz, który powinien być pojedynkiem wieńczącym dzieło, od początku nie układał się po naszej myśli. Głównym powodem tego była niespodziewana absencja Radka Stańczuka, który jeszcze na dwie godziny przed meczem potwierdzał swój udział w spotkaniu. Jego nieobecność aż nadto dało się odczuć w naszych szeregach i to zarówno w grze defensywnej jak i w walce pod tablicą przeciwnika. W zaistniałej sytuacji cały ciężar walki podkoszowej spadł na barki Dariusza Zaorskiego, który w tym dniu rozegrał jedno z lepszych spotkań swego życia.
Na dobrym poziomie zagrali również Witold Misztela i Grzegorz Pluta, jednak wszystko to było nieco za mało aby tego dnia pokonać dobrze dysponowany zespół przyjezdny. Pierwsza kwarta nie zapowiadała jeszcze niczego złego, a prowadzenie po jej zakończeniu pięcioma punktami, świadczyło o kontrolowaniu przez nas przebiegu sytuacji. Pierwsze zwiastuny złego zaczęły występować w drugiej kwarcie, w której tempo gry znacznie siadło, a my prawie całkowicie oddaliśmy przeciwnikowi posiadaną inicjatywę. W sumie, tę partię meczu przegraliśmy trzema punktami i na przerwę po pierwszej połowie spotkania schodziliśmy zaledwie z dwupunktowym prowadzeniem. Prawdziwe problemy dopadły nas w trzeciej kwarcie, w której goście bez większych problemów przebijali się przez naszą obronę, a my na domiar złego prawie całkowicie straciliśmy celność rzutu. Porażka w tym fragmencie gry aż ośmioma punktami powodowała, że zespół łódzki coraz bardziej zaczął wierzyć w możliwość sprawienia dużej niespodzianki. W czwartej kwarcie nastąpił zryw naszego zespołu i w ciągu siedmiu minut udało się z sześciopunktowej porażki wyjść na trzypunktowe prowadzenie. Niestety ostanie dwie minuty meczu należały w większości do drużyny przyjezdnej i to oni po ostatnim gwizdku cieszyli się z trzypunktowego zwycięstwa.
Końcowy rezultat meczu 61 : 64 (23:18, 11:16, 9:17,18:15) spowodował, że dość nieoczekiwanie obie drużyny musiały się jeszcze raz spotkać w niedzielne przedpołudnie, a sprawa awansu do finału Mistrzostw Polski pozostawała nadal sprawą otwartą.
W sobotę nasz zespół wystąpił w następującym składzie: Witold Misztela, Tomasz Sienicki, Grzegorz Pluta (kap.), Radosław Ratkiewicz, Tomasz Rojewski, Dariusz Zaorski, Adam Fabisiewicz i Adam Pachelski. Punkty dla drużyny zdobyli: D. Zaorski - 25, W. Misztela - 16, G. Pluta - 12 i T. Rojewski - 2.
W niedzielę, w składzie naszej drużyny nastąpiła dość istotna zmiana - na parkiecie pojawił się Tadeusz Księżpolski, a cały zespół uwierzył w możliwość odniesienia przekonywującego zwycięstwa. Pierwsza kwarta, tradycyjnie już przebiegała pod dyktando naszych zawodników, a zwycięstwo dziewięcioma punktami wydawało się ustawiać przebieg całego meczu. W drugiej kwarcie zbyt szybko uwierzyliśmy już w sukces końcowy, a to zawodnicy Łodzi niespodziewanym zrywem zniwelowali naszą przewagę zaledwie do jednego punktu i trzeba było ponownie ostro wziąć się do roboty by na drugą przerwę schodzić ponownie z dziewięciopunktową przewagą. Trzecia kwarta, w odróżnieniu od meczu sobotniego, stanowiła pokaz skuteczności naszych graczy i ten fragment gry zakończył się zwycięstwem aż piętnastoma punktami. W czwartej kwarcie, wygranej przez nas jednym punktem, trener Beata Kucharczyk umożliwiła udział w grze wszystkim pozostającym do jej dyspozycji zawodnikom, tak aby każdy z nich miał możliwość wniesienia swojego osobistego wkładu w zdobycie co najmniej srebrnego medalu Mistrzostw Polski sezonu 2008/09.
Końcowy wynik meczu 67 : 42 (21:12, 16:16, 19:4, 11:10) powoduje, że tym sezonie co najmniej powtórzyliśmy ubiegłoroczny sukces i już w tej chwili jesteśmy minimum Wicemistrzem Polski, a przed nami otwiera się jeszcze możliwość poprawienia tego wyniku.
Awans do finału Mistrzostw Polski nasz zespół wywalczył w następującym składzie:
Witold Misztela, Tomasz Sienicki, Grzegorz Pluta, Radosław Ratkiewicz, Tadeusz Księżpolski, Andrzej Banaszek, Tomasz Rojewski, Dariusz Zaorski i Adam Pachelski, a punktowo do zwycięstwa przyczynili się: T. Księżpolski - 24, G. Pluta - 16, W. Misztela i R. Ratkiewicz - po 8, M. Banaszek - 7 i D. Zaorski - 4.
Pierwsze dwa mecze finału Mistrzostw Polski sezonu 2008/09 rozegrane zostaną w Warszawie na parkiecie Białołęckiego Ośrodka Sportu w dniach 20 -21.VI.2009 r.
Przeciwnikiem naszego zespołu będzie aktualny Mistrz Polski - drużyna START-u Rzeszów.