Dzięki finansowemu wsparciu udzielonemu nam przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, dwanaścioro żeglarzy i sterników morskich uczestniczyć mogło w lipcu i w sierpniu (20 VII – 10 VIII 2019) w żeglarskich warsztatach morskich prowadzonych przez nasz Klub na Bałtyku.
W tym roku zorganizowaliśmy dwa szkolenia – dwutygodniowe, dedykowane głównie bardziej zaawansowanym żeglarzom i sternikom morskim, oraz tygodniowe, którego uczestnikami w większości były osoby rozpoczynające dopiero przygodę z żeglarstwem morskim. Oba szkolenia odbyły się na dużym harcerskim jachcie Warszawska Nike. Jest to jednostka klasyczna, pozbawiona wielu współczesnych udogodnień technicznych, na której, tak jak za dawnych lat, prawie wszystko trzeba zrobić ręcznie. Daje to możliwość głębszego i bardziej praktycznego poznania wielu aspektów żeglarstwa morskiego, a tym samym wzbogacenia się o wiedzę, którą trudno znaleźć na współczesnych, przesiąkniętych techniką jednostkach.
W trakcie trzech tygodni zajęć przepłynęliśmy łącznie 941 Mm spędzając na morzu 277 godzin. W tym czasie zawinęliśmy do 5 portów, w tym do 2 szwedzkich (Visby i Kalmar) i 2 duńskich (Nexo i Gudhjem) oraz do polskiego Władysławowa. Bałtyk potraktował nas w miarę łagodnie, przeplatając okresy bezwietrznej ciszy, nieco silniejszymi wiatrami dochodzacymi w porywach do 7 B. W trakcie rejsów był czas na naukę podstaw nawigacji, pracę na mapie papierowej i elektronicznej, prace techniczne i boismańskie, wymuszane niekiedy przez pojawiające się usterki techniczne jachtu, ręczne sterowanie zarówno w dzień jak i w nocy, obsługę żagli i gotowanie dla całej złogi, a dla poszukujących dodatkowych wrażeń – podziwianie morza z topu jachtowego masztu. W tym roku Bałtyk zaatakowany został przez sinice. Zanieczyszczenia, głównie fosforanami, spływające rzekami z pól do morza, oraz podwyższona temperatura spwodowały bardzo duży rozrost tych zabujczych bakterii, mylnie nazywanych niekiedy glonami. Olbrzymie połacie morza, pokryte zółto-brązowym dywanem, stwarzały wprost katastroficzny widok. Jest sprawą bezsporną, że bez radykalnych zmian w zakresie ochrony środowiska naturalnego, podjętych i restrykcyjnie przestrzeganych przez wszystkie państwa nadbałtycie, nasze morze skazane jest na nieuchronną zagładę.
Wracając do szkolenia - obie załogi sprawdziły się żeglarsko w 100%. Wszyscy uczestnicy warsztatów wykazali się dużym zaangażowaniem oraz chęcią do pracy i nauki. Przekazany w trakcie rejsów pokaźny ładunek wiedzy morskiej, zarówno tej teoretycznej jak i praktycznej z pewnością przyda im się w trakcie kolejnych żeglarskich wypraw - tych słodko i słono-wodnych.
Zdjęcia: