W kalkulacjach przedmeczowych nieco więcej szans na zwycięstwo dawano drużynie z Konstancina. Za oczekiwanym sukcesem naszych przeciwników przemawiały cztery zwycięstwa odniesione nad naszym zespołem w lidze i pięciopunktowa przewaga w tabeli po zakończonej rundzie zasadniczej oraz duża determinacja naszych rywali w dążeniu do zdobycia upragnionego tytułu Mistrza Polski. Atutami w walce naszego zespołu była przewaga wzrostu i tężyzny fizycznej wsparta wieloletnim doświadczeniem i zahartowaniem bojach..
Pierwsze dwa spotkania niezwykle ciekawego koszykarskiego maratonu rozegraliśmy w hali BOS-u na naszym parkiecie, kolejne trzy mecze przyszło nam toczyć w hali przeciwnika. Do ostatniej chwili udało utrzymać się w głębokiej tajemnicy fakt, że i do tej rywalizacji przystąpimy niestety w osłabionym składzie - z powodów zawodowych nie mógł przyjechać do Warszawy i uczestniczyć w meczach Darek Zaorski jeden z podstawowych graczy naszego zespołu.
O niespodziewanym dramatyzmie rozgrywanego półfinału świadczyć mogą wyniki uzyskiwane w poszczególnych meczach
Mecz pierwszy: | 56 : 45 |
dla KSN-u i w całej rywalizacji obejmujemy prowadzenie 1:0 |
Mecz drugi: | 63 : 64 |
dla SKS-u i po dwóch spotkaniach mamy remis 1:1 |
Mecz trzeci: | 53 : 62 |
dla KSN-u i po tym spotkaniu wychodzimy na prowadzenie 2:1 |
Mecz czwarty: | 60 : 66 |
dla SKS-u i po czterech meczach mamy remis 2:2 |
Przed piątym, rozstrzygającym, spotkaniem wszyscy zadawali sobie kilka pytań: czy zostanie zachowana dotychczasowa prawidłowość, zgodnie z którą naszym sukcesem kończyły się mecze nieparzyste a przeciwnicy tryumfowali w spotkaniach parzystych, czy też, co było bardziej realne, o końcowym sukcesie zadecydują resztki sił fizycznych drzemiące w coraz mniejszej ilości w obu zespołach.
Mecz piąty 50 : 55 dla KSN-u i jesteśmy w finale Mistrzostw Polski !!!
Na ten niewątpliwy sukces zapracowała cała nasza drużyna, która w niesamowicie wyczerpującym starciu wykazała ogromną determinację popartą wolą walki i konsekwencję w realizowaniu założeń taktycznych. Był to pojedynek, w którym obie drużyny walczyły do upadłego i w którym oba zespoły dały z siebie naprawdę wszystko. Piąty mecz rozstrzygnął - jesteśmy w finale i to my od tego momentu rządzimy na Mazowszu!
Równie ciekawa rywalizacja zapowiada się drugiej parze półfinałowej, gdzie po dwóch rozegranych meczach w Łodzi stan rywalizacji wynosi 1:1. Kolejne mecze tej pary rozegrane zostaną w dniach 3-4.V. w Rzeszowie. Faworytem tych spotkań jest niewątpliwie Rzeszów ale i tu może dojść do niespodzianki w postaci pięciu spotkań, a jak uczy dobitnie najświeższe doświadczenie faza play-off rządzi się swoimi odrębnymi prawami i trudno w niej wskazać stuprocentowego faworyta.
Kolejne mecze, tym razem o najwyższe laury, nasz zespół rozegra w dniach 10-11 maja. Jeśli naszym rywalem w finale będzie Rzeszów pierwsze dwa mecze rozegramy na naszym parkiecie, by na decydujące starcie udać się do przeciwnika (17 i może 18.V.). W sytuacji gdy naszym rywalem będzie Łódź, dwa pierwsze mecze rozegramy w tych samych terminach na wyjeździe a na rozstrzygający mecz lub mecze powrócimy na nasz parkiet do hali BOS-u.
Oczywiście wszystkich naszych kibiców i sympatyków a także przyjaciół naszych kibiców i sympatyków serdecznie zapraszamy do hali BOS-u - wspierajcie nas, kibicujcie i trzymajcie za nas kciuki - razem postaramy się wygrać!