- Strona główna
- Koszykówka
KOSZYKÓWKA
O koszykówce na wózkach
Początki koszykówki na wózkach w Polsce sięgają drugiej połowy lat 70-tych ubiegłego stulecia. Wtedy po raz pierwszy, w roku 1977, reprezentacja Polski wystąpiła w mistrzostwach Europy w Raalte, w Holandii.
W 1998 roku utworzono w Polsce rozgrywki, Polskiej Ligi Koszykarzy na Wózkach (PLKnW), rozgrywanej na wzór koszykówki osób pełnosprawnych. W ramach tej ligi odbywają się runda zasadnicza i runda play-off o tytuł Mistrza Polski.
- Szczegóły
- Odsłony: 1623
W mocno ograniczonym składzie osobowym udał się nasz zespół na Śląsk, na mecze z Unią Kosztowy. Zagraniczny wyjazd na zawody szermiercze, studia oraz sprawy rodzinne spowodowały, że tym razem ciężar gry i odpowiedzialność za osiągnięty wynik po części spoczął na barkach tych zawodników, którzy rzadziej wychodzą w pierwszej piątce naszego zespołu.
W meczu rozgrywanym w sobotę wystąpił jeszcze nasz podstawowy center -Tadeusz Księżpolski, w niedzielę o panowanie pod obiema tablicami walczyć musieli i to z niemałym powodzeniem, Maciej Banaszek i Darek Zaorski. Nieco inna rola przypadła tym razem naszym niższym zawodnikom – Witkowi Miszteli, Radkowi Ratkiewiczowi, Grzegorzowi Papisowi i Tomkowi Sienickiemu, którzy przy wymuszonej zmianie taktyki gry, w większym stopniu musieli angażować się w bezpośrednią walkę podkoszową. Przebieg obu spotkań dobitnie wykazał, że nawet w tym nieco zmienionym osobowo składzie, nasz zespół w pełni potrafi kontrolować rozwój gry na boisku. Gospodarze, mimo ambitnych starań, dwukrotnie ulegli naszej drużynie 38:61 (11:13, 4:16,10:14, 13:18) oraz 33:57 (11:14,4:16,8:11,10:16) i nadal pozostają na ostatnim miejscu w tabeli
W rozegranych meczach punkty dla naszego zespołu zdobyli: W. Misztela – 8 i 16, T. Sienicki – 0 i 2, R. Ratkiewicz 6 i 9, G. Papis – 10 i 6, M. Banaszek – 5 i 18, D. Zaorski – 5 i 6 oraz w sobotę T. Księżpolski – 27.
Dwa odniesione zwycięstwa umocniły naszą pozycję na szczycie tabeli i tylko trudny do wyobrażenia kataklizm mógłby dokonać w tym zakresie jakichkolwiek zmian. W dwóch pozostałych pojedynkach ligowych obeszło się bez niespodzianek – Rzeszów na swoim parkiecie dwukrotnie pokonał Konstancin, z nawiązką tym samym rewanżując się za porażki poniesione wiosną, a Łódź również dwukrotnie pokonała Wrocław. Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały jeszcze dwie pełne kolejki, oraz kilka zaległych spotkań z udziałem Konstancina. Nam pozostał jeszcze wyjazdowy pojedynek z Konstancinem (ostateczna data meczów w trakcie ustalania), zaś w przedostatni weekend października będziemy gościć na swoim parkiecie zawodników z Wrocławia.
- Szczegóły
- Odsłony: 1619
Dwoma zwycięstwami 71 : 63 (15:21, 23:12, 18:12, 15:18) i 65 : 53 (20:10, 17:5, 16:21, 12:17) zakończyła się nasza konfrontacja z Rzeszowem – aktualnym Mistrzem Polski.
Pojedynek „na szczycie”, do którego doszło w miniony weekend (1-2 X br) w hali Białołęckiego Ośrodka Sportu z pewnością będzie miał istotne znacznie dla końcowego układu tabeli przed zbliżającą się fazą play-off.
Sobotni mecz poprzedzony został drobnym, choć zaskakującym dla nas problemem technicznym. Działająca dotychczas świetlna tablica wyników (24 sekundy) w dniu spotkania niespodziewanie odmówiła współpracy. Mimo zrozumiałych w tej sytuacji zastrzeżeń, zgodną decyzją sędziów oraz kierownictwa obu drużyn, mecz rozegrany został z wykorzystaniem informacji o upływającym czasie podawanym przez sędziów stolikowych.
Do meczu przystąpiliśmy z oczywistą nadzieją na zwycięstwo, lecz również z pełnym respektem dla klasy sportowej reprezentowanej przez rywala. Pierwsze minuty spotkania upłynęły na wzajemnym „badaniu się”, a wynik 9:8 zapowiadał wyrównaną walkę. Niestety końcówka piątej i szósta minuta zweryfikowała ten pogląd na naszą niekorzyść, utrata pięciu punktów z rzędu, przy braku odpowiedzi z naszej strony, „ustawiła” wynik pierwszej kwarty. Mimo ponownie wyrównanej końcówki tej części spotkania, zakończyliśmy kwartę przegraną sześcioma punktami. Początek drugiej odsłony meczu ponownie miał wyrównany przebieg, aż do piątej minuty, w której nasza drużyna nagle włączyła drugi bieg i niespodziewanie dla przeciwnika schodziliśmy na przerwę z pięciopunktowym prowadzeniem. W tej fazie meczu osiągnęliśmy zdecydowaną przewagę pod obiema tablicami, a kilkukrotne przechwyty piłki w wykonaniu naszych zawodników zepchnęły gości do głębokiej (jak na nich) defensywy. W trzeciej kwarcie rywalizacja toczyła się praktycznie punkt za punkt, lecz ponownie końcówka należała do nas, w której trzy celne rzuty Tadeusza Księżopolskiego poparte dwoma Radosława Stańczuka pozwoliły zwiększyć naszą przewagę aż do jedenastu punktów. Ostatnia odsłona meczu charakteryzowała się pełną determinacji grą rzeszowian, dążących do zniwelowania straty. My odpowiedzieliśmy bardzo dojrzałą grą naszych zawodników, nie wdających się w niepotrzebne starcia, a zarazem w pełni kontrolujących przebieg spotkania i utrzymanie korzystnego dla siebie wyniku.
Jeszcze w trakcie meczu, rozpoczęły się starania o znalezienie innej hali na spotkanie niedzielne. Rzecz praktycznie niemożliwa o tej porze do zrealizowania. Poszukiwany obiekt musiał być przystosowany dla osób niepełnosprawnych, posiadać pełne wyposażenie techniczne do przeprowadzenia meczu koszykówki (możliwość pomiaru czasu wg nowych zasad, wyznaczone nowe linie boiska itp.) i jednocześnie znajdować się w stosunkowo niewielkiej odległości od miejsca zakwaterowania. Równolegle prowadzono starania mające na celu usunięcie usterki w hali przy ulicy Światowida. W niedzielę od bladego świtu ściągnięty w trybie nagłym serwis techniczny uczestniczył w prawdziwym wyścigu z czasem. Okazało się, że występują problemy z więcej niż jedną usterką. O ile jedną tablicę świetną stosunkowo szybko udało się przywrócić do życia, a tyle druga stawiała w tym zakresie zdecydowany opór. Niestety rzeczywistość okazała się gorsza od najczarniejszych przewidywań. Uszkodzeniu uległa jedna z żył przewodu doprowadzającego zasilanie i sygnał do tablicy, a sama usterka wystąpiła gdzieś na odcinku kabla biegnącego w stropie lub w ścianie. Na szczęście, w trybie awaryjnym, udało się doprowadzić sygnał do tablicy inną nitką zintegrowanego przewodu i na dziesięć minut przed czasem oficjalnego rozpoczęcia rozgrzewki tablica zaczęła działać. Problemem pozostawało tylko to, czy tego typu prowizorka, przy której sterowanie elektroniczne pracowało w warunkach maksymalnego obciążenia, wytrzyma około 60 minut meczu. Na szczęście prowizorka wytrzymała.
Do niedzielnego spotkanie nasi goście przystąpili jakby lekko zdekoncentrowani. Być może w tym momencie mentalnie bardziej przygotowani byli na dyskusje lub nawet protesty związane z problemami technicznymi wyposażenia hali, niż na samą grę.
Obojętnie z jakich powodów, lecz w niedzielne przedpołudnie to wyłącznie nasz zespół królował na parkiecie, kontrolując od pierwszej do ostatniej minuty przebieg spotkania. Pierwsze punkty w tym meczu zdobył Radosław Stańczuk i już do końca spotkania nie oddaliśmy zdobytego prowadzenia. Kwartę numer jeden zakończyliśmy z przewagą dziesięciu punktów, zaś w połowie meczu nasza przewaga wzrosła do 22 punktów. Na przerwę zjeżdżaliśmy w komfortowej sytuacji, lecz z jednoczesnym przeświadczeniem, że przed nami jest jeszcze druga część meczu , w której jeszcze wszystko może się wydarzyć. Pierwsza cześć trzeciej kwarty nie przyniosła zmiany obrazu gry, a nasza przewaga wzrosła do 26 punktów. Od tego momentu zmieniliśmy nieco taktykę, rotując składem zespołu i skupiając się na „dowiezieniu” korzystnego dla nas wyniku z jednoczesnym unikaniem większości ostrych starć na parkiecie. Tego typu rozwiązanie powodowało stopniowe zmniejszanie się uzyskanej przewagi punktowej, lecz proces ten do ostatniej minuty spotkania znajdował się pod kontrolą, zaś w przypadku wystąpienia jakiegokolwiek zagrożenia drużyna fizycznie i mentalnie gotowa była do podjęcia bardziej agresywnej gry. Mimo poniesienia w trzeciej i w czwartej kwarcie pięciopunktowych porażek, cały mecz zakończył się naszym zwycięstwem z wypracowaną przewagą dwunastu punktów.
W obu spotkaniach punkty dla naszego zespołu zdobyli: R. Stańczuk -26 i 19, T. Księżopolski – 25 i 17, G. Pluta – 10 i 16, R. Ratkiewicz – 4 i 8, P. Pawełko – 4 i 3, W. Misztela – 2 i 6 oraz D. Zaorski – 2
Dla gości punkty zdobyli: M. Szkopik – 22 i 13, K. Szulc – 17 i 14, J. Cyrul 10 i 16, T. Garstka – 12 i 6, S. Gorzkowicz – 2 i 2 oraz M. Garbacz – 2.
Po meczach z Rzeszowem nasza przewaga nad aktualnym Mistrzem Polski wzrosła do 4 punktów co daje nam pewien komfort przed kolejnymi spotkaniami. W najbliższy weekend (8-9 X) czeka nas wyjazdowy pojedynek z Unią Kosztowy. Niestety, z powodu kolizji terminów z zawodami szermierczymi, na Śląsk udamy się w nieco osłabionym składzie. W najbliższy weekend dojdzie również do ciekawej konfrontacji w Rzeszowie, do którego przyjedzie nasz sąsiad - Konstancin. Jest to trzecia drużyna ubiegłorocznych rozgrywek, mająca duże aspiracje do walki o czołową lokatę w tabeli. Będą to jednocześnie pierwsze, po wakacyjnej przerwie, mecze z udziałem Konstancina, który przełożył dwie pierwsze kolejki ligowe.
Fotorelacja z niedzielnego meczu widziana obiektywem Urszuli Skarżyńskiej:
http://www.averesete.netstrefa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=220&Itemid=34
Nasz zespół ponownie wystąpi w Warszawie w dniach 22-23 X. br. W ostatniej kolejce rundy zasadniczej, w hali przy ul. Światowida, spotkamy się z Wrocławiem
- Szczegóły
- Odsłony: 1621
W miniony weekend (24-25 IX) zainaugurowana została runda jesienna (rewanżowa) rozgrywek PLKnW sezonu 2011. W pierwszych dwóch meczach zmierzyliśmy się na wyjeździe z Łodzią – czwartą drużyną w ligowej tabeli. Po kilkumiesięcznej przerwie w rozgrywkach, nikt dokładnie nie wie jaki poziom sportowy reprezentują poszczególne zespoły, a w tej sytuacji o niespodzianki może być nie trudno. Pierwsze karty obu spotkań mogły uzasadniać nasze drobne obawy, na szczęście w trzech pozostałych odsłonach meczów nasi zawodnicy niepodzielnie królowali na parkiecie. Dwa odniesione zwycięstwa pozwalają nam na utrzymanie się na pierwszym miejscu w tabeli.
ŁTRSN – KSN START Warszawa 40 : 78 (16:14; 10:24; 12:17; 2:23) oraz
39 : 88 (15:12; 12:25; 6:29; 6:22)
W pozostałych meczach VI kolejki ligowej Unia Kosztowy dwukrotnie uległa Rzeszowowi
24:66 (2:21,6:19,6:17,10:9) oraz 41:80 (7:16,10:18,15:20,9:26) a mecze Wrocławia z Konstancinem zostały przeniesione na inny termin.
Za tydzień w Warszawie czeka nas o wiele trudniejsza konfrontacja. W sobotę i w niedziele (1-2 X) zmierzymy się z Rzeszowem, aktualnym mistrzem Polski. W rundzie wiosennej zanotowaliśmy remis, w którym każdy z zespołów pewnie wygrał po jednym spotkaniu. Obecnie w tabeli rzeszowianie ustępują nam dwoma punktami i w tej sytuacji nadchodzące spotkania mogą mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu rundy zasadniczej PLKnW. Tradycyjnie już nasze mecze rozegrane zostaną w hali Białołęckiego Ośrodka Sportu przy ul. Światowida 56. Początek spotkań o godz. 18.30 (sobota) oraz o 10.30 (niedziela). Dla publiczności wstęp wolny.
http://www.echomiasta.pl/archiwum/Warszawa/WAW_611_29.09.2011.pdf
strona 8
- Szczegóły
- Odsłony: 1409
Po dość długim okresie negocjacji udało nam się podpisać z gazetą Echo Miasta, której wydawcą jest Polskapressse Sp. z o.o, umowę patronatu medialnego nad klubową sekcją koszykówki na wózkach. Na mocy podpisanej umowy Echo Miasta informować będzie czytelników o toczących się rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki na Wózkach sezonu 2011 oraz obejmie patronat medialny nad organizowanym przez nas w Warszawie (26-27 XI) turniejem o Puchar Polski w Koszykówce na Wózkach. Umowa obowiązuje do końca 2011 roku z opcją przedłużenia na rok przyszły.